Chrystus zmartwychwstał - ks Michał Glaza




Chrystus zmartwychwstał i ten fakt nadaje sens naszemu życiu

Redaktor: (.)

Rozmowa z ks. Michałem Glazą, wikariuszem parafii pw. św. Józefa w Tczewie.


- Czym dla katolików powinien być Wielki Post?
- Muszę przyznać, że bardzo nie lubię potocznego stwierdzenia, jakoby Wielki Post miał być okresem przygotowującym do Świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Wielki Post ma wartość sam w sobie jako okres liturgiczny. Sama praktyka podejmowania postu jako formy pewnego wyrzeczenia jest starsza niż chrześcijaństwo. Stary Testament pokazuje, że już dla Żydów post miał duże znaczenie jako forma ascezy, oczyszczenia, przeżywania żałoby czy chęci przebłagania Boga. Dla nas chrześcijan przemawiający powinien być fakt, że sam Jezus po chrzcie w Jordanie, przygotowując się do publicznej działalności, udał się na ustronne miejsce i przez 40 dni i 40 nocy pościł – co wspominają Ewangeliści. Można by zastanowić się po co Panu Jezusowi potrzebny był ten post i tym samym odpowiedzieć sobie na pytanie: po co potrzebny jest nam post? Opisy ewangeliczne mówią zgodnie, że Chrystus czas postu spędzał przede wszystkim na modlitwie, a więc chyba nie będzie błędem, jeśli uznamy, że przez post i ową modlitwę Jezus chciał być po prostu bliżej Ojca. Czym zatem, na tej podstawie, powinien być dla nas Wielki Post? Powinien być przede wszystkim czasem odbudowy osobistej relacji z Bogiem. Ale aby to było możliwe trzeba najpierw nieco wyhamować w życiu, odciąć się na chwilę od tego wszystkiego co zagłusza tzw. głos Boga, od tego co nie pozwala się skupić i zwyczajnie porozmyślać o własnej duchowej kondycji, sensie tego życia, o zależności od Boga, przejawach Jego działania we własnym życiu, itd.
By pomóc w tym wyhamowaniu Kościół daje nam okres wielkopostny i formułuje przykazanie: „Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w okresach pokuty powstrzymywać się od udziału w zabawach”. Z tego przykazania nie wynika wcale, że w zabawie czy korzystaniu z przyjemności jest coś złego. Nie można jednak w życiu tylko się bawić (w szerokim tego słowa znaczeniu) i korzystać z przyjemności. Wielki Post jako okres liturgiczny daje możliwości i motywuje by te konkretne 40 dni wykorzystać inaczej niż pozostałe dni roku kalendarzowego. Gdy w chwili spokoju człowiek spojrzy już w swoje wnętrze, uświadomi sobie własną niewystarczalność, grzeszność, zda sobie sprawę z Bożego działania, wtedy ma szansę na świadome podjęcie nawrócenia i pokuty.

- Kościół wyznacza katolikom pewien program Wielkiego Postu: ścisły post w Środę Popielcową i ogólnie post przez cały 40-dniowy okres. Co daje taki Post? Jakie znaczenie ma w tym uczucie głodu?
- Tu nie chodzi tylko o uczucie głodu. Byłoby to zbyt płytkie. Jeśli uświadomimy sobie, że człowiek jest duszą i ciałem, byłoby niedorzecznością ograniczać religijność do sfery wyłącznie duchowej. Każdy zatem akt religijny, w tym także post, angażuje całego człowieka – duszę i ciało. Dla przykładu, gdy odmawiamy sobie czegoś co sprawia nam przyjemność to umartwiamy przez to ciało, ale dzięki temu też umacniamy swoją wolę, uczymy się panowania nad popędami i pragnieniami. Taką prawidłowość odkrył już Sokrates nauczając, że umartwienie ciała pomaga duszy w kierowaniu nim. Poza tym odmawianie sobie w Wielkim Poście rzeczy i przyjemności, których nie brakuje na co dzień, pozwala człowiekowi chociaż na chwilę oderwać się od wspomnianych już wcześniej zagłuszaczy i uświadamia zależność od Boga. Dzięki temu mamy okazję przypomnieć sobie, że ostatecznie wszystko, co posiadamy skądś pochodzi, od kogoś to otrzymaliśmy i wcale nie jest oczywiste, że musimy to mieć, ani, że nam się to należy.

- Jak ksiądz sądzi, czy tczewianie przeżywają Wielki Post, tak jak nakazuje im wiara?
- Nie mam prawa by oceniać to, jak mieszkańcy Tczewa przeżywają Wielki Post. Obawiam się tylko, że w religijności wielu ludzi, pewnie także tczewian, dużo jest powierzchowności i rytualizmu. Nie odnosi się to tylko do przeżywania postu, ale również do modlitwy, udziału w niedzielnych Mszach Świętych i spowiedzi. Krzepiące jest, że na szczęście nie jest to sytuacja bez wyjścia. Bywają piękne nawrócenia i często po wielu latach bylejakości religijnej, udaje się komuś zrozumieć o co w chrześcijaństwie rzeczywiście chodzi. Trudno jednakże oczekiwać tu jakichś masowych przemian z dnia na dzień. Dochodzenie do religijnej dojrzałości jest złożonym procesem, który każdy przechodzi we właściwym sobie tempie. Każdy przeżywa post na tyle, na ile rzeczywiście jest człowiekiem wierzącym. Jeżeli ktoś tylko dla tradycji chodzi do kościoła kilka razy w roku, to Wielki Post nie ma dla niego większego znaczenia i trudno tu mówić o jakimkolwiek przeżywaniu. Jeżeli jednak ktoś troszczy się o swoją wiarę, pielęgnuje ją, dzięki czemu staje się człowiekiem wierzącym z przekonania, to najczęściej pięknie potrafi wykorzystać i przeżyć ten czas.

- Tradycyjnie w Wielką Sobotę święci się w kościołach pokarmy. Jaki ma to związek ze zmartwychwstaniem Jezusa?
- Wielkosobotnie święcenie pokarmów odwołuje się w pewnym sensie do tradycji żydowskiej. Żydzi raz w roku, w okresie wiosennym, obchodzą święto Paschy na pamiątkę wyjścia z niewoli Egipskiej i przejścia przez Morze Czerwone. Ze świętowaniem Paschy ściśle wiązał się zwyczaj ofiarowania baranka, którego następnie piekło się w całości z gorzkimi ziołami i spożywało w gronie rodzinnym, zgodnie z opisem Księgi Wyjścia. Dla Żydów wyzwolenie z niewoli egipskiej stało się symbolem opieki Boga nad Narodem Wybranym i jednocześnie zapowiedzią ponownego wyzwolenia, którego dokona oczekiwany Mesjasz. Owo wyzwolenie dokonało się ostatecznie dzięki Jezusowi Chrystusowi. Termin „Pascha” oznacza dosłownie „przejście” i tak jak Bóg za pośrednictwem Mojżesza wyprowadził Naród Wybrany z Egiptu – przeprowadził go z niewoli do Ziemi Obiecanej, tak Mesjasz – Jezus umożliwił człowiekowi, przez swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie, przejście ze śmierci do życia, z niewoli grzechu do wolności, a także ostatecznie umożliwił „przejście” z życia doczesnego do życia wiecznego w Królestwie Niebios. Na tej podstawie Uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego nosi również nazwę Świąt Paschalnych. Jako chrześcijanie nie ofiarujemy i nie spożywamy baranka paschalnego, ale święcimy pokarmy by uświadomić sobie, że winni jesteśmy wdzięczność Panu Bogu za Jego dobroć, dzieło odkupienia, dokonanego przez Mesjasza i wreszcie za to co możemy spożywać gromadząc się przy stole w czasie świąt. Zwyczaj błogosławienia pokarmów przypomina również zobowiązanie, które pochodzi od św. Pawła: „Czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwalę Bożą czyńcie”.

- Dlaczego Wielkanoc jest świętem ruchomym? Dlaczego nie ma jednej konkretnej daty dla uczczenia zmartwychwstania Jezusa.
- Tu na szczęście odpowiedź jest dość jednoznaczna. Pierwsi chrześcijanie ustalili datę Wielkanocy według żydowskiego kalendarza księżycowego, takiego, w którym miesiące liczy się od nowiu do nowiu księżyca. Żydowskie Święto Paschy, sąsiadujące z dniami ukrzyżowania i zmartwychwstania, obchodzone było przez Żydów w pierwszą wiosenną pełnię księżyca. W roku śmierci Jezusa Pascha przypadała w sobotę. Chrześcijańska Wielkanoc wypadała dzień po święcie Paschy. Ponieważ zmartwychwstanie odkryto w niedzielę, każda niedziela stała się dla chrześcijan dniem świątecznym. Tym niemniej, aby corocznie, uroczyście wspominać ukrzyżowanie w piątek, a zmartwychwstanie w niedzielę, ustalono w II wieku dzień Wielkanocy na pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca. Tak się to liczy do dziś i dlatego data Wielkanocy jest zmienna.

- Wielu ludzi świadomie nie oddaje kartek do spowiedzi, mówią, że jest ona dla nich i dla sumienia, a nie dla kartotek i statystyk. Czemu mają służyć kartki?
- W diecezji pelplińskiej kartki do spowiedzi mają długą historię i są obecne prawie we wszystkich parafiach. Niektórzy uważają, że trzeba zlikwidować wszelkie kartki, zaświadczenia, biurokrację, bo upodabnia to Kościół do świeckich instytucji. Od takiego myślenia jednak już tylko krok do zanegowania prowadzenia kartotek oraz spisywania ksiąg parafialnych – byłby to absurd. Parafia jest wspólnotą, ale jest i instytucją. Każda wspólnota domaga się pewnych form organizacyjnych, bo inaczej grozi jej chaos. Kartki do spowiedzi to tylko jeden z elementów porządkujących. Nie byłoby pewnie kartek, gdyby nasze parafie miały kilkudziesięciu lub kilkuset parafian. Przy wspólnocie kilkutysięcznej czy kilkunastotysięcznej takie środki są konieczne abyśmy wiedzieli, kto rzeczywiście jest praktykujący i uczestniczy w życiu wspólnoty, a kto figuruje tylko w kartotece. Sądzę, że dla ludzi wierzących i praktykujących kartka nie żadnego stanowi problemu. A dla obojętnych bądź wrogich jest tylko kolejnym pretekstem do krytyki Kościoła. Poza tym, nie znamy dróg Pana Boga i czasami zdarza się, że pragnienie bycia matką lub ojcem chrzestnym, zmusza kogoś do zaakceptowania kartek. Bywa wtedy, że człowiek zbuntowany, niejako zewnętrznie przymuszony, klęka do spowiedzi i doznaje działania łaski Pana Boga.

- Dlaczego Święta Wielkanocne uznaje się za najważniejsze ze świąt chrześcijańskich?
- Tu odpowiem krótko słowami Św. Pawła: „Jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze przepowiadanie, daremna jest i wasza wiara”. Chrystus jednak zmartwychwstał i ten fakt nadaje sens naszemu życiu.

Rozmawiał Pegas

źródło: portalpomorza.pl

Komentarze

Anonimowy pisze…
O kurcze nie wiedziałem, że zostałeś księdzem :) i w dodatku w moim mieście jesteś wikarym :P! Pozdrawiam Michał, kolega (Piotr) z którym kiedyś robiłeś uprawnienia na młodszego ratownika WOPR we Wielu. Jak się nie mylę był to lipiec - sierpień 2000. Pozdrawiam i mam nadzieje, że się niedługo spotkamy!